Archiwa blogu
Halny nas wywiał z Małej Łąki do Strążyskiej
Budzik zadzwonił o 4:00. Na drzemkę nie mieliśmy co liczyć bo 5 sekund później był u nas Norbert z okrzykiem JEDZIEMY W GÓRY! Nie ma, że chce się spać, obiecałeś dziecku, że pojedziemy w nocy to trzeba się ruszyć.
Read the rest of this entry