Świąteczna tradycja i rekonesans Zbója


W pierwszy dzień Świąt znowu wstaliśmy od stołu i ruszyliśmy w Beskidy. Pochodziliśmy trochę szlakami, trochę ścieżkami po Kubalonce i okolicach. Widoków szałowych nie było i nawet zdjęć nie robiłem.

28 grudnia natomiast zorganizowaliśmy sobie rekonesans trasy Zimowego Biegu Zbója bo po co czekać z wyrypą do połowy stycznia?

Rozpoczynamy podejście na Szyndzielnię

Rano było chłodno więc poubieraliśmy się w kurtki, czapki, rękawiczki, później temperatura skoczyła w okolicę 10 kreski i wszystko było trzeba upchnąć w plecaku. Nie ma to jak prawdziwa zima pod koniec grudnia.

Start z okolicy Błoń, w lesie na dole to bardziej przedwiośnie, niż zima, jakiś śnieg i lód mogliśmy zobaczyć dopiero w okolicach górnej stacji kolejki. Jemy drugie śniadanie w starej poczekalni – klimatyczne miejsce. Później ruszamy dalej trasą Zbója i z początku po śniegu, później już w wiosennych klimatach z widokami na Tatry i Babią Górę idziemy przez Kołowrót i pozostałe wzniesienia. Po niecałych 6 godzinach spaceru jesteśmy przy samochodzie… zobaczymy w jakich warunkach i w jakim czasie pokonamy tą trasę w połowie stycznia.

Poczekalnia przy górnej stacji kolejki na Szyndzielnię
Babia Góra i Tatry
Szyndzielnia z Koziej Góry

Posted on 29/12/2023, in Górki i pagórki and tagged , , , , , . Bookmark the permalink. 1 komentarz.

Autora najbardziej cieszą komentarze...