Archiwa blogu

Bieganie i wędrowanie


Tym razem będzie kumulacja kilku akcji górskich, które zaczęły się już tydzień temu (przynajmniej dla Ewy).

Na dobry początek Ewa korzysta z urlopu wbiegając na Babią Górę podczas gradobicia.

Kilka dni później, w czwartek przebiega 20 km z Żabnicy przez hale Redykalną, Lipowską, Rysiankę i dalej niebieskim trawersując masyw Pilska. Dla odmiany tym razem był zaduch przed burzą. Kiedy Ewa się męczy na podbiegach błotnych szlakach, ja miałem ochotę wyrównać porachunki z Łoskiem.

Bieganie przy takich widokach jest lepsze niż między blokami po mieście

Bieganie przy takich widokach jest lepsze niż między blokami po mieście

Read the rest of this entry

Dziecku odmówisz?


W sobotę o 21:40 Norbert zaczął marudzić i płakać „W góly, w góly!”, cóż było robić? Zapytaliśmy kiedy chce jechać w góry, powiedział, że w nocy… budzik nie pamiętam czy na 3:30, czy 4:30 nastawiliśmy, ale i tak godzinę dłużej leżeliśmy w łóżku. Dopiero Ewa mówi, że już za jasno się robi. Zbieranie się poszło nam sprawnie jak na rodzinę z małym dzieckiem i ślamazarnie zarazem, jak na kogoś kto chce w nocy jechać w góry (czytaj minęła kolejna godzina zanim jechaliśmy). Plus spóźnionego wyjazdu jest taki, że jesteśmy wyspani, a i droga dzisiaj niedługa bo do Sopotni Wielkiej jest niecałe 100 km.

Pięknych widoków dzisiaj było pod dostatkiem

Read the rest of this entry

Turystyka górska w ciąży:)


Nic tutaj oficjalnie nie pisałem, część osób wie, część się domyśla to żeby nie było niedomówień pochwale się, że spodziewamy się dziecka:)

Szlak wcale nie taki nudny:)

Szlak wcale nie taki nudny:)

Read the rest of this entry

Babia dla Bab, Pilsko dla piwska!


W sobotę na 6:45 jadę do pracy, moja Pilarka odbija w stronę Zawoi i idzie łoić Babią Górę. Dzwonię po pracy, mówi, że pogoda piękna i już zwiedza jakieś kapusty pod Babią. Wpadam na pomysł, że wsiądę w pierwszego lepszego busa i tym sposobem prosto po pracy jadę do Żywca gdzie się spotykamy i razem jedziemy do Korbielowa. Pogoda faktycznie słoneczna przynajmniej do wieczora bo zaczęła się burza i ulewa. Nocujemy i piwkujemy w Chacie Baców – GORĄCO POLECAM!

Read the rest of this entry